Kurs samoobrony był zdecydowanie za krótki. Instruktor zajęć – Pan Zbigniew Lach przekazał nam zasady, jak rozpoznawać sytuacje zagrażające naszemu bezpieczeństwu i nauczył nas kilku wybranych techniki obrony. Nie miał łatwego zadania, bo grupa była trochę niesforna i głośna. Śmiechom i żartom nie było końca. Okazało się, że my kobiety, wcale nie jesteśmy takie słabe, jak się mniema. W sytuacji zagrożenia możemy napastnikowi wydrapać oczy, uderzyć go torebką, wrzasnąć, a teraz, doposażone w znajomość kilku ciosów i chwytów obronnych, stajemy się naprawdę groźne dla zbirów i rzezimieszków.
Bardzo dziękujemy Panu Zbyszkowi i towarzyszącemu mu Panu Kubie za ciekawy pokaz i instrukcje, jak radzić sobie w sytuacjach, gdy zostajemy napadnięci. Zainteresowanie szkoleniem było bardzo duże i chciałoby się je kontynuować.